Copyright by momo6.pl.tl
|
![]() |
|||||||||
''Ja wiem, jak to jest...Sama nie wierzyłam,że tyle siły mam...''
Z początku szła wolnym krokiem, Nie wiedząc właściwie Dokąd zmierza. Zewsząd spowiły Ją Ciemności, A Ona sama wiedziała jedno- Zagubiona... Nie we Współczesności, jak dotychczas. Nawet nie w Świecie Mroku. W Labiryncie...
Pragnęła wydostać się z Niego; Biegła co sił... W końcu, nie widząc nic- Zeszła w wąską uliczkę. Myśląc, że jest skrótem- Mknęła wciąż przed siebie, Kalecząc stopy o porozrzucane Szkła, Które ktoś bezmyślnie wyrzucił...
Potknęła się, upadła. Nie miała siły opanować Łez. Czuła bezradność Ogarniającą Jej Duszę. Płakała, ale to nie były takie Łzy, Jakie wylewają ludzie... To były Jej Łzy...
Nie wiedzieć czemu, Usłyszała dziwny głos... Zupełnie, jakby Jej Łzy Wpadały do jakiejś Rzeki... Ale... Skąd Rzeka w Labiryncie Życia?
Wielu ludzi poszło Jej śladem I każdy napotkał Ją płaczącą. Nikt jednak nie przystanął, Choćby na chwilę... Dopiero Anioł, Usłyszawszy ciche szlochanie, Zatrzymał się. Dał Jej świeczkę I razem doszli do Wyjścia...
Przeszła wiele,na pozór Bezcelowych Dróg. Przemierzyła mnóstwo Ciernistych Ścieżek. Ale wierzyła... W końcu ziścił się Jej Sen...
Już nie spada, Tylko czasem uroni Łezkę... Już nie potyka się, Bo Anioł zawsze Ją asekuruje. Od tej pory idą przez Życie Razem. Połączeni niewidzialną, Nierozerwalną nicią...
|
|
|||||||||
![]() |